Jesień przyszła tak szybko, że nawet nie zdążyłam się psychicznie do niej przygotować. Nawał nowych obowiązków pochłonął mnie zupełnie wyłączając z blogowego życia na dłuższy czas. Dzisiaj ostatni dzień byłam w pracy w kwiaciarni. Nie wiem jak zdołam przywyknąć do tego,że teraz zajmuję się zawodowo czymś innym. Kwiaciarnia to zawsze była taka moja odskocznia, miejsce gdzie mogłam w sposób kreatywny spędzić czas, odstresować się, wyrzyć artystycznie w pewnych momentach. Teraz pozostanie mi już tylko ten blog i moje masosolne tworki. Postaram się zatem nadrobić zaległości, regularnie publikować posty i w końcu pomaluję anioły, które w "surowym stanie" leżą w pudełku.
Kochani przypominam również o CANDY, bo losowanie już niebawem. Zapisujcie się, zapraszam =)
Dzisiaj zgodnie z tematem posta pokażę Wam aniołka, który powstał już jakiś czas temu. Jest to dość duża anielska panna w fioletowej sukni. Bardzo podobają mi się te poły "materiału", które układam na dole sukni. Po polakierowaniu przypominają mi atłas. Aniołek w lekko jesiennym nastroju, kolor sukienki przywodzi mi na myśl śliwki węgierki, a winogronowo- słonecznikowy bukiet dopełnia całości. Mi ten aniołek kojarzy się z jesiennym sadem pachnącym owocami i domowymi powidłami. Ciekawa jestem jak Wam się skojarzy =)
Miłego wieczorku =)
Jak pięknie:-) Podziwiam Twoje zdolności twórcze! Pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny :)
OdpowiedzUsuńA ja zakochałam się w tych winogronkach, są fantastyczne:-) No i ta buźka, taka pełna radości i pozytywnej energii. Kocham Twoje aniołki Aniuś na zabój:-) Jesteś w zdecydowanej czołówce moich ulubionych artystów tworzących z masy solnej:-) Buziaki:-)
OdpowiedzUsuńAniu przecudny!!!!!!!!!!!!!!!nie wiem co napisać z zachwytu:))))
OdpowiedzUsuńDół sukienki wygląda bardzo ładnie. Podobają mi się też te kwiatuszki. Całość śliczna:)
OdpowiedzUsuńWspaniałą ma kreację ;)
OdpowiedzUsuńśliczny
OdpowiedzUsuń