wtorek, 8 października 2013
Niebieski koszyk z wikliny papierowej.
Chciałam serdecznie powitać nowych obserwatorów. Bardzo się cieszę, że Was przybywa i mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej. Przypominam również,że do jutra( do północy) trwają zapisy na CANDY, kto jeszcze miałby ochotę się pobawić to zapraszam serdecznie =)
Dzisiaj chciałam Wam pokazać pierwszy koszyk z kolorowych rurek, który zrobiłam jakiś czas temu dla mamy na łazienkowe bibeloty. Miał to być prosty koszyk bez ozdób tylko w kolorze. Wybrałam niebieski i taki oto efekt uzyskałam. Nie chciałam za bardzo rozwadniać farby aby druk nie przebijał. Dodałam trochę białej akrylowej farby i wyszedł ładny błękit. Gdzieniegdzie splot mi nie wyszedł i rurki nie chciały się dobrze połączyć więc z góry przepraszam osoby wrażliwe na estetykę wykonania prac. Daleko mi jeszcze do tego żeby osnowa była równiutka i splot ciasno przylegał do siebie, ale ćwiczę, ćwiczę i jeszcze raz ćwiczę, bo widziałam takie cuda z papierowej wikliny,że muszę się tego nauczyć =)
Miłego dzionka :*
UWAGA DRASTYCZNE ZDJĘCIA =P
To dla niedowiarków.
Może nie są to rozległe oparzenia, ale bolące i utrudniające czynności dnia codziennego, a zwłaszcza uniemożliwiające lepienie... Kocham tworzyć z masy solnej, to moje ulubione zajęcie więc już nie mogę się doczekać kiedy pęcherze znikną.
24 komentarze:
Drogi czytelniku.
Dziękuję,że poświęciłeś swój czas aby zatrzymać się tu na chwilę. Dziękuję też za każde miłe słowo, które zostawiasz.Rękodziełem nie zajmuję się profesjonalnie. Jest to moje hobby i miły sposób na twórcze spędzenie wolnego czasu. Prace są różne, lepsze i gorsze i zawsze milej usłyszeć pochwałę niż krytykę. Krytyka jest bardzo potrzebna, bo otwiera oczy na różne rzeczy, których czasami się nie dostrzega. Mam jednak ogromną prośbę - anonimowość w sieci nie zwalnia od zachowania kultury osobistej i nie daje prawa do poniżania, ośmieszania i szydzenia z innych. Uszanuj więc mój czas i serce, które wkładam w wykonane prace, nawet jeśli Ci się nie do końca podobają.
Pozdrawiam Ania.
Album na zdjęcia wklejane
Witajcie dziś przychodzę do Was z albumem ręcznie robionym . Ostatnio powraca moda na zdjęcia w tradycyjnej papierowej formie oraz piękne r...
-
ZABAWA ZAKOŃCZONA Witajcie moi kochani =) Z uwagi na to,że zbliżają się moje urodziny ( nie powiem, które bo już stara d...jestem =D...
-
Witajcie dziś przychodzę do Was z albumem ręcznie robionym . Ostatnio powraca moda na zdjęcia w tradycyjnej papierowej formie oraz piękne r...
-
ZABAWA ZAKOŃCZONA Witam Was kochani =) Od wczoraj biłam się z myślami czy zrobić tą zabawę, ale w końcu pierwsze urodziny bloga to ważn...
Koszyk ma niesamowity kolor, bardzo mi się on podoba! A jak taka papierowa wiklina znosi wilgoć w łazience? Nic się z tym nie dzieje? Np, a palce " uuuu łaaa"...aż zabolało;-) Faktycznie lepiej w to soli nie wtykać;-)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, nic się nie dzieje z koszyczkiem. Stoi tam już jakiś czas a nie jest nawet polakierowany. Trzymam tam szczotki do włosów i inne pierdołki więc nie ma styczności z wodą, a wilgoci w powietrzu też jakoś nie ma chyba za dużo. Musisz spróbować sama, bo u każdego w domku może być inaczej. Jak kupię lakier to swój pomaluję, tak dla bezpieczeństwa =) A co do palców to do wesela się zagoi =) Najgorsze,że nie mogę nic lepić czy rurki skręcać, bo jak opatrunki założę to mam dwie "kukiełki" zamiast palców =)
OdpowiedzUsuńJak prawidziwie wiklinowy!
OdpowiedzUsuńWspółczuję, ale musialo boleć a teraz utrudnia wykonywanie wszystkich czynności. Koszyk jak to mówi młodzież zajefajny, ja się przymierzam do tej papierowej wikliny ale ciagle czasu brak, pozrówka
OdpowiedzUsuńDziękuję =)
OdpowiedzUsuńKoszyk jest extra :) Ja też próbuję, ale to co wychodzi nie nadaje się do oglądania (hihihi) U Ciebie wszystko równiutkie, trzymam kciuki za szybkie wyleczenie paluszków :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńU mnie równiutko? Nic bardziej mylnego. Jeszcze daleka droga przede mną. Uwierz mi takie pięknie są wyplatane kosze i pudłeczka, że szczęka opada, moje umiejętności to zaledwie raczkowanie w tej dziedzinie :) Pozdrawiam i dziękuję za miły komentarz :*
UsuńKoszyk śliczny i kolor też super ,
OdpowiedzUsuńszybkiego wyleczenia łapek życzę :)
Ał ał ał!! Okropne pęcherze, zdrówka życzę, niech paluszki szybko się kurują. Koszyk piękny, podobają mi się te różne odcienie niebieskiego:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam dziewczyny :* Palce już nie bolą, ale wkurzające są te pęcherze, bo w takim miejscu,że nic nie można zrobić bez ich naruszenia. Najbardziej kłopotliwy jest ten na kciuku , bo obejmuje całą opuszkę i nijak chwytać nie mogę, grrrrr.... zła na siebie jestem jak nie wiem co, bo jaka stara taka durna =D tak się załatwić, ehhh, ale szybko się goją więc będzie dobrze. Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńJuz nie przesadzaj z tym oparzeniem. Po wczesniejszym wpisie myślałam, że to niewiadomo jakie wielkie. Moje dzieci nie raz wieksze miały i nie histeryzowały. Dorosla kobieta i tak sie pieści.
OdpowiedzUsuńKażdy człowiek jest inny i ma inną tolerancję na ból =) Gratuluję,że masz takie odporne dzieci. Dziękuję za motywujący komentarz i pozdrawiam Cię serdecznie =)
UsuńA może jeszcze odciski na piętach pokażesz? Blee....
OdpowiedzUsuńBlee, oczywiście,że blee też mi się nie podobają... Niestety muszę Cię rozczarować, bo nie posiadam odcisków na piętach więc ich niestety nie pokażę =( Pozdrawiam =)
UsuńJa bym z tym poszła szybciutko do dermatologa, bo na pierwszym zdjęciu pod zrogowacizną, wygląga jak by się brodawka/kurzajka robiła, a to nie żarty! Pozdrawiam Minia
UsuńTo było tylko porównanie, bo po co takie rzeczy pokazywać na blogu? Przecież to nie ta tematyka, wystarczy mieć troszkę poczucia dobrego smaku. Dziś wszystko jest na pokaz niestety :( Jak nie odciski, to co będzie następne, az strach pomyśleć :[
UsuńSpokojnie =) Nie będzie więcej takich zdjęć na pewno =) To było jednorazowe nieprzyjemne doznanie wizualne, bez paniki =)
UsuńCo zaś się tyczy wizyty u dermatologa to dziękuję za troskę,ale nie mam potrzeby się do niego udawać =) Nic się nie robi na palcu, spokojnie =) Wszystko ładnie się goi.
UsuńObserwuj go, bo na środku ma taką, czarną krope, a to wygląda jak korzeń kurzajki, a pozbyć się tego nie tak łatwo. Jak się zagoi to lepiej podejść do lekarza, niz potem zwalczac taką paskudę;) Minia
UsuńMiniu już wiem o co chodzi, to nie korzeń kurzajki tylko strupek, bo mi kolec róży wlazł w palec kilka dni przed poparzeniem, więc nie ma strachu =) Dziękuję za troskę i pozdrawiam cieplutko =)
UsuńDziewczyn coście się tak na kurzajkę uwzięły, to nie kurzajka to grzybica, moja ciotka to miała, więc wiem jak to wygląda. Trzeba to jak najszybciej wyleczyć, bo się szybko roznosi. Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńAgnieszko , to nie kurzajka ani grzybica to zwykły pęcherz po oparzeniu, który już i tak mi się zagoił więc bez paniki.Pozdrawiam =)
Usuńfantastyczny koszyk:) dziękuję za udział w mojej zabawie:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI śliczny wyszedł:) Podoba mi się, że jest tu kilka odcieni niebieskiego, świetnie to wygląda:)
OdpowiedzUsuń