Dwa dni na kiermaszu opłaciły się. Przynajmniej zwrócę mamie za prąd, który naciągnęłam piekąc moje "tworki". Chwilowo zawieszam produkcję solniaków i przerzucam się na kartki okolicznościowe. Trzeba też pomyśleć nad nowymi wzorami torebek z filcu. Jak sądzicie, jakie kolory będą trendy w tym roku? Czekam na Wasze podpowiedzi. Tymczasem "resztka" zajączków i przedsmak kartek ( akurat ta była robiona pod konkretne zamówienie na Chrzest). Pozdrawiam cieplutko i kto jeszcze ma chęć zapisać się na rozdanie to szybciutko, bo czas ucieka :)
Rewelacyjne solniaczki:)
OdpowiedzUsuńKolory to oczywiście mięta,mięta,mięta...może koral do tego...
OdpowiedzUsuńśliczne zajączki :)
OdpowiedzUsuńW poprzednich postach pokazałaś przecudne Anielinki z krótszymi włosami. To rzadko spotykane na blogach, gdzie widuje się tylko aniołki z długimi lokami. Twoje są super, takie zadziorne troszkę z krótszymi fryzurkami. Moim skromnym zdaniem powinnaś iść tym tropem bo są bardzo oryginalne :) Pozdrawiam Ala
Dziękuję Ci Alu za przemiłe słowa. Lubię moje Anielinki właśnie takie, słodkie , ale z zadziorną nutką :) Tego się będę trzymać. Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne zajączki. Dziękuję za udział w moim Candy i życzę powodzenia w losowaniu. Chętnie dołączam też do obserwatorów Twojego bloga :D
OdpowiedzUsuńUrocz zajączki:) Z okazji Świąt życzę Ci radosnych chwil spędzonych w gronie najbliższych osób:)
OdpowiedzUsuńŚliczne zajączki :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że w tym roku całkiem sporo rzeczy w kolorze miętowym pojawia się na sklepowych półkach ;)
rozkoszny kicak
OdpowiedzUsuńpozdrawiam